Wyjazdy dla dużej ilości osób bywają okazją do doznania odrobiny relaksu. Jedni odpoczywają opalając się nad basenem czy morzem, inni wolą chodzić po górach czy łąkach. Lecz niektórzy chcą, trochę więcej emocji. Dla tego typu ludzi utworzono wszelakie atrakcje, które szybko podniosą poziom adrenaliny w krwi.
Jedną z takich jest zjazd „Jebel Jais Flight”o rozpiętości ponad 1,5 km. Duża ilości ludzi może mylić takie atrakcje z zabawami dla dzieci na placach zabaw lub w parkach linowych, lecz to należy do kompletnie odmiennej kategorii. Zjeżdżający na tyrolce jest w stanie jechać z prędkością ponad 160 km/h, co nie jednego wzbudziłoby szybsze bicie serca. Gdy złączy się to z zapierającymi dech widokami, ujawnia się nam jedyne w swym rodzaju doznanie.
Jednak „Jebel Jais Flight” to nie jedyna atrakcja, jaka będzie w stanie zwiększyć nam tętno. Zjazdy po wulkanie również świetnie się do tego nadają. Chociaż wydawać się może, że to bardzo ryzykowna atrakcja, to w lokalizacjach takich jak Cerro Negro niedaleko miasta Leon, jest to praktycznie w pełni bezpieczne. Cała zabawa polega na zjeździe po zboczu wulkanu, jaki pokryty jest drobnymi skałkami i pyłem. Można to zrobić na siedząco lub na stojąco. Ta druga metoda wygląda jak jazda na snowboardzie, tyle że bez śniegu.
Oczywiście, niektórzy mają prawo lubować się bardziej cywilizowane atrakcje. Dla takich ludzi także coś znajdziemy. Jedną z takich możliwości jest chodzenie na granicy wieży CN w Toronto. Może się to na początku wydawać całkiem prostą rozrywką w porównaniu do poprzednich rozrywek, lecz to tylko na pierwszy rzut oka. Nawet nie mając lęku wysokości łatwo dostać ciarek łażąc na samej graniczy platformy podwieszonej więcej niż 356 m nad ziemią. I to bez żadnej barierki! Jedynym kołem ratunkowym jest sznur doczepiony do naszego specjalnego ubrania. Zezwala on częściowo wisieć nad przepaścią, trzymając się platformy jedynie stopami.
Jak więc widać rozrywek z odrobiną adrenaliny jest bez liku i aż ciężko byłoby je wszystkie określić. W związku z tym wskazane jest poznawać je na własną rękę. Dzięki temu damy radę trochę ożywić nasze wyjazdy.